Lokalne i regionalne wybory w Danii odbędą się 18 listopada. To ważne wydarzenie – zarówno dla kraju, jak i dla nas – bo możemy w nich głosować. I jesteśmy do tego zachęcani. Obywatele UE mają prawo głosu od pierwszego dnia pobytu. Osoby spoza UE nabywają to prawo po zaledwie czterech latach mieszkania w Danii. To jeden z systemów wyborczych o najszerszym dostępie do głosowania w Europie.
Ale podczas gdy dla Duńczyków głosowanie to obowiązek obywatelski tak dla społeczności międzynarodowej już niekoniecznie, głosuje zaledwie jedna na cztery osoby. Dwie największe społeczności zagraniczne – polska i rumuńska – ustanowiły niechlubny rekord: w ostatnich wyborach głosował tylko co dziesiąty uprawniony. To nie tylko niska frekwencja – to realne obniżenie ogólnego wyniku. Nie wygląda to najlepiej.
A jeśli chodzi o kandydowanie na urząd (co, nawiasem mówiąc, również jest naszym prawem), sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Spośród 98 gmin, z których każda wystawia ponad 300 kandydatów, liczba osób z zagranicy ubiegających się o urząd jest tak mała, że można je policzyć na palcach jednej ręki. Mówimy, że chcemy być widoczni i słyszani – ale rzadko decydujemy się działać.
Dlatego w tym roku Last Week in Denmark postanowiło podjąć konkretne kroki.
Rozpoczynamy specjalną inicjatywę, której celem jest zachęcanie osób z zagranicy do głosowania i kandydowania w wyborach. Jeśli startujesz jako kandydat – niezależnie od przynależności partyjnej – odezwij się do nas. Przedstawimy Cię w naszym newsletterze – bez żadnych opłat. Potrzebujemy więcej osób z międzynarodowych środowisk przy stołach decyzyjnych w całej Danii.
Ciągle nie jesteście pewni po co głosować? Oto kilka podpowiedzi:
Po pierwsze – głosowanie to władza. To osoby wybrane w wyborach lokalnych decydują o sprawach, które mają bezpośredni wpływ na Twoje codzienne życie: wysokości opłat za opiekę nad dziećmi, trasach autobusów, usługach edukacyjnych, polityce integracyjnej, a nawet dostępności pomocy językowej w Borgerservice. To nie są sprawy abstrakcyjne – to nasza rzeczywistość.
Po drugie – widzialność ma znaczenie. Kiedy nie pojawiamy się przy urnach, wysyłamy sygnał, że nam nie zależy. Albo, co gorsza – że nie jesteśmy częścią tej społeczności. Ale to nieprawda. Mieszkasz tu, wnosisz swój wkład, jesteś elementem lokalnej wspólnoty. Głosowanie to sposób, by przypomnieć o tym innym – i sobie.
Po trzecie – jeśli nie głosujemy, inni decydują za nas. A nie oszukujmy się – czasem podejmują decyzje, które kompletnie nas nie uwzględniają. Widzieliśmy już przepisy, które wyraźnie nie były tworzone z myślą o społeczności międzynarodowej. To się zmienia, gdy się angażujemy – głosujemy, zabieramy głos, a najlepiej: kandydujemy. W ten sposób przestajemy być jedynie tematem rozmów – i stajemy się ich częścią.
Jeśli głosowanie daje władzę, to kandydowanie daje wpływ. Pojawienie się na liście wyborczej oznacza, że nie tylko reagujesz na decyzje – ale masz wpływ na ich kształt. To Ty możesz zapytać, dlaczego w Twojej gminie brakuje informacji w różnych językach, dlaczego program powitalny kończy się po trzech tygodniach, albo dlaczego cudzoziemcy nie są reprezentowani w lokalnych radach. Nie potrzebujesz perfekcyjnego duńskiego ani doświadczenia politycznego. Wystarczy, że masz własne doświadczenie, motywację i odwagę, by podnieść rękę i powiedzieć: „Też tu przynależę. I jestem gotów, by współdecydować.”
Obrazy tygodnia
🌌 Oczy w stronę nieba. W tym roku Dania może liczyć na wyjątkowe widowisko – zorze polarne będą pojawiać się częściej niż zwykle. Wyjątkowo aktywne Słońce wysyła w stronę Ziemi silne burze magnetyczne, co zwiększa szanse na zobaczenie zorzy, nawet w południowych regionach kraju. Warto więc wypatrywać jej po zachodzie słońca – niebo może zaskoczyć.